Lwy Gryffindoru zapraszają...
*Megera wetschnęła.* - Ach, mężczyźni i ich męska duma... - *puściła perskie oko do Leanny.* - Dobra walka. "Płoniesz" ze mną, czy idziesz na piechtę? - *syknęła do niej i uśmiechneła się lekko.*
Goście, wiedz, że ja wiem. Mnie się praktycznie nie da zaskoczyć...
Offline
Pójdę sobie bo muszę trochę pomyśleć. *Odpowiedziała uśmiechając się lekko.* Ale jak to się udało, to ja nie wiem. *Pogładziła swoją mahoniową różdżkę.*
Offline