Lwy Gryffindoru zapraszają...
Nastał słoneczny i w zasadzie ciepły dzień. Mokra trawa wskazywała na to, że być może w nocy padał przelotny deszcz. Niezbyt dobre warunki na pojedynek magiczny, który miał się dobyć na boisku gry czarodziejów. Wokół boiska ledwo można było zauważyć, ale jednak bariery rzucone przez nauczycieli wyglądem przypominały cienką błonę. Po co te bariery? A po to, żeby ochronić widownię przed ewentualnym zbłąkanym zaklęciem. Na środku boiska aportował się Corson Petit w towarzystwie skrzata. Wyjął różdżkę i jej końcem dotknął kości żuchwy.
-Sonorus.-Powiedział, a ostatnie dwie litery poniosły się donośnym echem.
-Dzisiaj będziemy oglądać pierwszy pojedynek magiczny w reaktywowanym klubie pojedynków!- Powiedział wzmocnionym głosem i spojrzał uważnie na dwóch pierwszoroczniaków, którzy próbowali dostać się na trybuny przeznaczone dla nauczycieli.- Oto nasi demonstranci! Megera Darkness! A po przeciwnej stronie siema_97! Na mój znak zacznie się pojedynek!-Powiedział i cofnął zaklęcie wzmocnienia głosu. Dotknął ramienia skrzata i wraz nim deportował się. Od loży komentatora wystrzelił czerwony promień i wysoko wybuchł jak fajerowerka. To był właśnie ten znak. Czas było rozpocząć pojedynek.
_________________________________________
NC:
1.Rzucamy zaklęcia tylko , które są w regulaminie pojedynków.
2.Kolejnosć pisania postów: siema_97, Megera.
3. Powodzenia.
Offline
Wchodzi na arenę z drwiącym uśmiechem na twarzy* Mistrzu Pojedynków, zgadzam się oraz akceptuję poszczegolne zasady pojedynku.*Ustał na arenie i czekał na przeciwnika. To będzie ciekawa walka - pomyślał. ale przecież wcale nie jestem gorszy - mówił sobie w duchu gdy wiatr powiewał mu lekko włosy
Offline
*Wyszła na arenę, skłaniając sie lekko Siemie, a potem Corsonowi. Staneła w pozycji bojowej, taksując wzrokiem przeciwnika.*
Goście, wiedz, że ja wiem. Mnie się praktycznie nie da zaskoczyć...
Offline
Oboje pojedynkowicze wyszli na arenę i skłonili się sobie. Na widowni atmosfera była napięta i być może na arenie również. Lekki wiatr zawiał nieco mocniej. Wszyscy czekali na pierwsze zaklęcia.
_____________
NC
1. Kolejność taka sama jak poprzednio.
2. Punkty:
Meg- 0
Siema-0
Offline
~Protego!~ wykrzyknęła w myślach, majac nadzieję, że była dosć szybka, by odbić zaklecie.
Goście, wiedz, że ja wiem. Mnie się praktycznie nie da zaskoczyć...
Offline
Mimo, iż czerwony promień pomknął w stronę Megery to jednak przeźroczysta energia, która uformowała się w tarczę zdołała odbić w ostatniej chwili zaklęcie siemy. W tej chwili czerwony promień pomknął w przeciwną stronę i minął o cal ucho siemy uderzając w bariery ustawione przez nauczycieli. Zaklęcie pozostało zneutralizowane, a tarcza Megery znikła. Po widowni przebiegły ciche pomruki, które niesione przez echo przypominały odległy szum morza.
_______________
Kolejność: Megera, siema.
Punkty: Megera 12, siema 11
Offline
*Zacznijmy od czegoś łatwego... ~Oppungo!~ - wykrzyknęła w myślach, posyłając w stronę Siemy wściekle rozćwierkane ptaszki.*
Goście, wiedz, że ja wiem. Mnie się praktycznie nie da zaskoczyć...
Offline
Zanim ptaszki trafiły we mnie krzyknął *.Duro!* po czym wypowiedział* Accio różdżka megery!*
.-Zaklęcie powoduje że to coś zamienia się w kamień
Offline
[NC] BŁĄD LOGICZNY, kolego ;]. Jak zapewne wiesz- ptaszków jest kilkadziesiąt, a "Duro" nie jest typem tarczy, więc trzeba wycelować dokładnie w obiekt. Zatem zniszczyłeś jednego ptaszka, a co z pozostałymi? I tak by Cie zaatakowały ;]. Corson, rozstrzygaj .
Tak w innej beczki- dlaczego zdecydowałeś sie mi dać negatywa? [/NC]
Goście, wiedz, że ja wiem. Mnie się praktycznie nie da zaskoczyć...
Offline
Oczywiście jeden ptaszek padł skamieniały, a w zderzeniu z ziemią znikł. Pozostałe ptaszki zaczęły dziobać Siemę po dłoń, w której trzymał różdżkę przez co czar Accio potrząsnął delikatnie końcem różdżki Megery. Na szczęście jednak dla Siemy, że ptaszki zadały mu słaby ból więc jego różdżka nie wypadła mu z ręki. A ptaszki po kilku sekundach rozpłynęły się w powietrzy pozostawiając po sobie kilka piór. Widocznie pod barierami podobne zaklęcia były osłabione i działały krócej.
_______________________
Kolejność:
1.Siema
2.Megera
Punkty:
Siema- 14
Megera- 11
Offline
Stanął w pozycji bojowej po czym wycelował końcem różdżki w twarz megery krzyknął*Obscuro!*
*Zaklęcie powoduje że na twarzy przeciwnika pojawia się czarna opaska na oczach i nie można jej zdjąć
Offline
[NC] Nie musisz wyjaśniać działania każdego zaklecia... [/NC]
*Nie zastanawiając sie nad tym, co robi, wykrzyknęła pierwszą inkantacje, jakia wpadło jej do głowy.* - Lapidae! - *Od razu pożałowała swoich słow. Jakkolwiek Siema w tej chwili był jej przeciwnikiem, ale nie chciała go krzywdzić. Lapidae, to zaklęcie zwane "Ścianą Bólu". Bardzo adekwatna nazwa, zważywszy na działanie. Bliźniaczka Cruciatusa, choć jasna i możliwa do zablokowania. Jednakże Megera dobrze wiedziała, ze standardowa tarcza nie wystarczy. Jedyną zaletą tej klątwy było to, że czar był samonaprowadzajacy- nie musiała wycelować dokładnie w przeciwnika.*
Goście, wiedz, że ja wiem. Mnie się praktycznie nie da zaskoczyć...
Offline
Promień Lapidae i zaklęcia obscuro leciały dokładnie w siebie, ale czar obscuro był jednak ciut szybszy i z całym impetem oba czary zderzyły się co wywołało dość mocny wstrząs i wybuch energii tak silnej, że pomiędzy Megerą, a Siemą pojawiła się ściana płomieni. Pojedynek stawał się coraz bardziej zażarty. Na widowni rozległy się okrzyki po trochu strachu, a po trochu zaciekawienia. Wiatr jednak zaczął wiać zza pleców Siemy i był dość mocny co chyba spowodowało, że ściana ognia zaczęła przesuwać się w stronę Megery pozostawiając za sobą spaloną trawę.
__________________
1. Kolejność:
-Megera,
-Siema
2.Punkty:
Megera- 16
Siema-14
Offline
- Drętwota! Augumenti! - *Czerwony promień przebił się w stronę Siemy przez płomienie, na które zaraz potem padł strumień wody. Megera miała nadzieję, ze choć odrobinę zaskoczyła przeciwnika.*
Goście, wiedz, że ja wiem. Mnie się praktycznie nie da zaskoczyć...
Offline